czwartek, 23 czerwca 2016

Koszulki KynoArt - jak sprawdzają się w użytkowaniu? Czyli z Tajgą na plecach przez świat :)

Uff... w końcu udało mi się przysiąść i dokończyć recenzje naszych personalizowanych koszulek, no i oczywiście uczciwie je przetestować! i prać, prać, prać! Wybaczcie zdjęcia - na niektórych ostrość odmówiła współpracy i światło odbija się od nadruku, mimo wielu prób poległam (dysponuje póki co tabletem).

Śledzący losy Tajgi na bieżąco, na pewno wiedzą, że suczydło ma za sobą 2 sesje fotograficzne w terenie (w planach 3, tylko czasu mało...). Podjęłam decyzje o starcie w Dog Games 2016 Spring i zamarzył mi się występ w personalizowanych koszulkach. Wybór nie mógł być inny niż KynoArt,

"koszulki, bluzy, kubki, poduszki, plecaki, gadżety foto, sesje zdjęciowe, grafika dla hodowców, sportowców, bloggerów"

bo bardzo dobrze wspominam obie sesje zdjęciowe z Sonią oraz jestem bardzo zadowolona z efektu Jej pracy. No i wolę dać zarobić małej lokalnej firmie, znajomym, którzy indywidualnie podchodzą do klienta ;) Koszulki towarzyszyły nam również na Dog Games 2016 Summer.
lewy górny i dolny róg - plecy koszulki, prawa strona - przód
Koszulki KynoArt - pierwsze wrażenie: 
  • gruba i zarazem milutka w dotyku bawełna - nie jakaś tam chińska szmata ze sztucznymi domieszkami
  • nadruk wygląda na dobrze zrobiony, kolory są nasycone
  • szycie porządne - nitki nie sterczą, nic się nie pruje, szwy są proste
  • ściągacz dookoła szyi wygląda na solidny - jest spora szansa na to, że się nie rozciągnie jak gumka  w starych gaciach :P 
  • czerń w głębokim odcieniu czerni, a nie jakiś pseudo czarny kolor
Zjarana szczęściem i tryskająca dumą posiadaczka koszulki :) wybaczcie pierdolnik - w kawalercie trudno o wolny kąt... :P 
Wykonanie i realizacja zamówienia:
  • bardzo dobry i szybki kontakt z właścicielką KynoArt [FB KynoArt]
  • miłe i prosesjonalne podejście do klienta
  • każde indywidualne zamówienie jest wyjątkowe i takie jakiego chcemy - w granicach zdrowego rozsądku ;)
  • projekt graficzny dostałam do wglądu i ewentualnie mógł zostać dalej dostosowany do moich potrzeb
  • realizacja zamówienia od chwili zaksięgowania pieniędzy do otrzymania paczki (Paczkomaty - chwała im za tą możliwość) ok 48 godz
  • wszystkie napisy, zdjęcie i grafika są dokładnie takie jakie chciałam
  • mała wpadka z "L" zamiast "Ł" w napisie "Michał" - mamy "Michal" ;) zwyczajnie myślałam, że nie ma polskich znaków, ale jakoś mi to nie przeszkadza (reklamacje uznałam za bezsensowną burze w szklance wody)  

Koszulki podczas użytkowania:
trochę zwlekałam z założeniem koszulki ze względu na pogodę - paczkę dostałam, jak się nie mylę 9 marca, a pierwszy spacer odbyłam 17 kwietnia. Jak było? Super! jak wspominałam bawełna jest porządna, gruba, mięsista, ale jednocześnie dobrze przewiewna. Przy temperaturach powyżej 25 stopni jest mi w niej jednak za ciepło, ale to standard - wolę wtedy bardziej odkryte koszulki ;)

Jak koszulki (nadruk!) zniosły pierwsze  pranie?
Koszulki początkowo prałam ręcznie (nie chciałam za szybko zniszczyć takich cudeniek) w płynie przeznaczonym do prania czarnych ubrań. Delikatnie i bez mocnego wyżymania, płukanie tak samo. Prałam i płukałam je niemal w zimnej wodzie a i tak lekko puszczały kolor - woda była ciemna (podczas kolejnych prań również). Na szczęście kolor koszulek póki co pozostaje bez zmian, nie blaknie. Nadruk galaxy z przodu leciutko rozchodzi się pionowo czego nie widać z daleka, ale wystarczy leciutkie naciągniecie materiału i widać gdzieniegdzie. Nic nie poodpadało, nie ma też pęknięć. Ogólnie nadruk wygląda, tak jak pierwszego dnia. Koszulki nie straciły swojego kształtu, nie rozciągnęły się ani nie zbiegły. Brud po psich łapkach sprał się bez najmniejszego problemu.

Po info od innych użytkowników, że piorą je bezproblemowo w pralce - zaryzykowałam! i... nie żałuję ;) Koszulki nadal są jak nowe, nadruk w całości, nie ucierpiał ani trochę. Jedynie trzeba pamiętać o zmniejszeniu obrotów, ja zmniejszyłam do 400 producent zaleca maksymalnie 600, temperatura prania 40 stopni.

Plusy koszulek:
  • wykonane z porządnej bawełny
  • nadruk śliczny, dokładnie taki, jak zamówiłam
  • przyjemne dla skóry, nosi się je komfortowo
  • nie barwią skóry, jak chińszczyzna, nie zostawiają też "kłaczków" na ciele kiedy się spocimy, co ma miejsce przy kiepskiej jakości koszulkach
  • dość przewiewne, mimo wykonania z grubej bawełny
  • szybki czas realizacji
  • dobrze strzepane i suszone "na prosto", na wieszaku, czy na leżąco nie wymagają prasowania, którego nienawidzę :P
  • nie rozciągają się, nie zbiegły się, trzymają fason
  • czarny kolor nadal jest jak nowy (prane zawsze w płynie do prania czarnych ubrań)
  • można prać je w pralce! i są nadal jak nowe! UWAGA - wyłącznie zgodnie z zaleceniami producenta na metce, bo inaczej nie ma gwarancji, że nadruk to przetrzyma

Minusy koszulek:
  • jak każda bawełniana koszulka, ta również przyciąga kłaczki i sierść jak magnes
  • dla zachowania nadruku jak najdłużej początkowo prałam je ręcznie, a to pochłania trochę czasu
  • szkoda, że normalna damska rozmiarówka jest ciut mała na "większe" osoby, dlatego zamówiłam sobie męską L, przez to jest ciut przydługa, ale może przez to będzie też dobra do legginsów
  • cena jest trochę wysoka i boli, ale koszulki są jej jednak warte! (do ustalenia indywidualnie i w zaleznosci od modelu 55-65 zł)
Nadruki z bliska, tak wyglądają po ok 10 praniach
Kusiło mnie jeszcze zamówienie plecaka, kubków, poduszki, koca, bluz z Tajgą... chyba pora zagrać i wygrać w lotka! :P Typowa zakochana w swoim psim dziecku psia mamuśka ;) No i... plecak i bluzy już od prawie tygodnia są u mnie :D Recenzji spodziewajcie się jakoś jesienią! Może w przyszłości skuszę się na coś tajgowego z folkowym-kwiatowym motywem?

! ! ! Dla samodzielnych na stronie sklepu można samemu zaprojektować odzież lub gadżety z własną grafiką/zdjęciem/napisem [KLIK]! ! !

! ! ! Jeśli zrobisz zakupy za 200 zł dostawę kurierem DPD masz gratis ! ! !

Jeśli macie chrapkę na spersonalizowane ciuchy lub akcesoria to gorąco polecam KynoArt. Znajdziecie ich również na Instagram KynoArt