niedziela, 11 września 2016

DZIECKO?! NIE, dziękuje! O bezdzietności z wyboru.


Przyszedł moment na mój głos, na uzewnętrznienie się, dziś nie będzie ani słowa o psich zabawkach, o spacerach, o smyczach i obrożach. Dziś będzie o czymś zupełnie innym.
Dziś poruszę jakże kontrowersyjny temat, jakim jest bezdzietność z wyboru. Tak, powiem to głośno tu i teraz, wiem, że pewnie będzie hejt, ale trudno. Jeśli nie chcesz, jeśli czujesz, że post może Cię obrazić lub być bolesny, to nie czytaj dalej.

NIE  CHCĘ  MIEĆ  DZIECI!  NIE  MAM  INSTYNKTU  MACIERZYŃSKIEGO! 

Jak dla mnie nie ma nic gorszego od pytań i tekstów typu:
  • "masz prawie 30 lat (wstaw odpowiedni wiek) nie myślisz o dzieciach?"
  • "będziesz sama, nawet szklanki wody nikt ci nie poda na starość"
  • "zobaczysz, po 30 zmienisz zdanie"
  • "na każdego przychodzi czas"
  • "urodzisz, to zmienisz zdanie"
  • "nikt cie nie będzie chciał, bo przecież każdy facet chce zostać ojcem"
  • "dzieci to szczęście i skarb"
  • "tak super jest być w ciąży a poród jest taki cudowny"
  • "kobiety są po to żeby zachodzić w ciąże i rodzić"
  • "kobieta musi być matką"


TO  JEST  MÓJ  BRZUCH!!!  MÓJ  BRZUCH  =  MOJA SPRAWA,  NIE WASZA

Jeśli już kiedykolwiek w przyszłości naszłaby mnie ochota na dziecko to bym je adoptowała. Dla mnie z dziećmi jest trochę jak z psami - dopóki jest ich tak wiele w domach dziecka/schroniskach nie mamy moralnego prawa sprowadzać na świat nowych. Amen. - Tak zdaje sobie sprawę, że to niektórych oburzy, ale każdy ma prawo do takich, czy innych decyzji we własnym życiu oraz poglądów i przekonań.

Dlaczego nie chcę mieć dzieci, jesteście ciekawi? Odpowiedź w punktach poniżej (to tylko wierzchołek góry lodowej):
  • nie lubię dzieci, nie kręcą mnie i nigdy nie marzyłam o dziecku, macierzyństwie, ciąży i całym tym bagnie, ba nawet w dzieciństwie nie bawiłam się w dom, w mamę i tatę, lalek również nienawidziłam
  • ból przy porodzie
  • nieodwracalne zmiany w ciele (podejrzewam, że i w psychice też)
  • utrata wolności i niezależności
  • brak intymności, pogorszenie się relacji partnerskich
  • brak czasu tylko dla siebie
  • bo jestem odpowiedzialna a sprowadzanie na świat kolejnych istnień jest w danej sytuacji niemoralne (przeludnienie, brak wody pitnej, jedzenia, zanieczyszczenie środowiska itd., itp)
  • od dzieci zdecydowanie bardziej wolę psy ogólnie zwierzęta
  • dzieci i tak się na nas potem wypinają i maja nas gdzieś

Tak jestem egoistką, tak jestem wygodnicka, ale i odpowiedzialna zarazem ;) Dziecko to odpowiedzialność na minimum 18 lat, a jak widzę postępowanie części rodziców, to dochodzę do wniosku, że mój pies ma lepszą opiekę, poświęcam mu więcej czasu, jest lepiej wychowany i ma lepsza opiekę medyczną niż tamte dzieciaki. Ot, smutna prawda. Life is brutal.

Tu znajdziecie piosenkę idealnie pasującą do tematu: https://zdradapalki.bandcamp.com/track/o-take-polske

Uważam, że to bardzo krzywdzące, że to na nas kobietach jest wywierana taka presja na dziecko. Facetów około 30-stki nikt nie nagabuje ciągle dlaczego nie mają jeszcze dzieci, że zegar tyka, że przecież muszą mieć dziecko. Kiedy mówią, że nie są gotowi, to nikt nie zasypuje ich deszczem pogardy i pytań "ale jak to??!". Tymczasem my też jesteśmy ludźmi, myślimy i czujemy, więc z łaski swojej odwalcie się od nas! Nie każda chce być chodzącym inkubatorem, nie każda to matka polka z powołania - koniec i kropka!


"Brak potomstwa to czasem wybór, a czasem czyjeś nieszczęście. Każdy ma swój skomplikowany los, dlatego wyjątkowym nietaktem jest wypytywanie o to, co dla większości z nas jest sprawą bardzo intymną.

Podziwiam matki, podziwiam ojców, w ogóle to podziwiam rodziców, którzy spełniają się w rodzicielstwie. Trudno mi sobie wyobrazić, jak to jest ogarniać czyjeś istnienie od A do Z. Jednak kiedy ktoś wchodzi w moją prywatną strefę ze swoim pytaniem o to, kiedy będę gotowa się rozmnażać, to czuję bunt i niezgodę. Nie dlatego, że jestem feministką, ale dlatego, że jestem człowiekiem. Człowiek ma prawo do swoich wyborów i nikt nie powinien go osądzać.

I na koniec – czy istnieją matki feministki, które zapewne przyznałyby mi rację? Dokonały innego wyboru, mają dzieci, zapewne raz są przeszczęśliwe, a innym razem super zmęczone. O rodzicielstwie piszą Sylwia Chutnik, Agnieszka Graff oraz Anna Kowalczyk aka Boska Matka i bynajmniej nie jest to głos ignorowany we współczesnym polskim feminizmie. Tych głosów jest coraz więcej, bo ta dyskusja się toczy nie od dziś". [fragment z "Wmawianie dziecka w brzuch"]

Nieco żartobliwie nazwałam grupę na FB Psie matki / Psi ojcowie, ale absolutnie nie popieram stwierdzenia, że adoptuje się (czy nabywa w inny sposób) psa lub inne zwierzę po to, aby ukoić/oszukać instynkt macierzyński, aby wypełnić lukę, bo nie ma się dzieci. Bycie psią matką, czy psim ojcem to według mnie zupełnie inny wymiar. Tu nie ma mowy o przypadku, wpadce, skuszeniu się na przysłowiowe już 500+, nikt z nas nie pozostawia psa samemu sobie, żeby się pobawił, nie pozbywamy się naszych psich (lub kocich, czy innych zwierzęcych dzieci), aby odpocząć. Odpoczywamy z nimi lub przy nich. My akurat bardzo aktywnie. Nie umiem odpoczywać biernie i bardzo mnie to męczy. Nasze zwierzaki sprawiają, że czujemy się szczęśliwi, odprężamy się przy nich, uczą nas niekiedy pokory i cierpliwości - mówię tu za siebie, ale myślę, że wielu psiarzy się ze mną zgodzi. Moje życie zmieniło się dzięki Tajdze na lepsze, teraz wiem, co chcę w życiu robić, ale ciiii! (jeśli się uda, to dowiecie się o tym ;) ).

Jeśli kogoś interesuje temat, ma takie samo zdanie jak ja bądź inne to zapraszam do dyskusji w komentarzach, ale uprzedzam - nie toleruje obrażania!


E D I T: (zapomniałam dodać)  Dodam tylko, że ubolewam nad tym, że w Polsce nie ma kastracji/sterylizacji na życzenie. Oczywiście po konsultacji z psychologiem/psychiatrą, to rozwiązałoby w pewien sposób problem zakazu aborcji "na życzenie" oraz zmniejszyło ilość niechcianych dzieci oraz uratowało zdrowie (psychiczne i fizyczne) kobiet a czasem i życie, kiedy w desperacji próbujemy różnych "alternatywnych" sposobów. Trzeba pamiętać, że niechciana ciąża dla kobiety to wielki dramat! A nie oszukujmy się, żyjemy w XXI wieku i sex jest przyjemnością również dla nas. No i pewnie mało kto uważa, jak kościół, że akt powinien prowadzić do poczęcia, czy jakoś tak oni głoszą.

9 komentarzy:

  1. Podpisuje się pod wszystkim. Mam identycznie! Jedyna różnica to to że lubię dzieci, są dla mnie słodkie. Nie zmienia to jednak faktu, że nie chce mieć własnych i nie będę mieć, ewentualnie adopcja jak będę starsza i coś mnie najdzie. Pozdrawiam . Psia Mama :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) dzięki za pozytywny komentarz. Dla mnie zdecydowanie bardziej słodkie są jednak szczeniaki/kociaki ;) Pozdrawiamy :)

      Usuń
  2. Podpisuję się pod tym postem obiema rękami i nogami ;) Mam takie samo zdanie na ten temat jak Ty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze wiedzić, że nie jestem sama ;) Pozdrawiam cieplutko :)

      Usuń
  3. Dziękuję za pozytywny komentarz :) nie jesteśmy same! Mam nadzieje, że kiedyś nastaną czasy, w których przestanie się wymagać od każdej kobiety rodzenia dzieci, że zniknie ta chora presja społeczna. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wooow, zaskoczyłaś mnie tym wpisem! Ale zgadzam się ze wszystkim, doceniam szczerość i cieszę się, że są osoby myślące podobnie! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo dobrze, że o tym napisałaś! Podpisuję się pod tym obiema rękami i nogami :) dodałabym jeszcze do zestawu pytań: 'kiedy będziemy się bawić na Twoim weselu?'. Co to ma być? Jakiś wyznacznik?! Czego niby? Też jestem szczęśliwa mając Galę. Mam 32 lata i jestem singielką z wyboru. Po co mam być z kimś, aby być? Po co rodzić dzieci, skoro mam dokładnie takie obawy jak Ty? Wiesz co-myślę, że ludzie chcą nam 'dowalić' takimi pytaniami. Może bierze się to z zazdrości, że jesteśmy niezależne, świadome i odpowiedzialne, wbrew pozorom! Innego wytłumaczenia nie znajduję:). Dla Gali jestem najlepszą mamusią na świecie:). Dzieci mieć nie potrzebuję, bo jestem szczęśliwa! I masz rację-realizuj swoje marzenia, pragnienia, niech ludzie mówią co chcą. Żyjmy tak, aby to nam się to życie podobało, nie krzywdząc przy tym absolutnie nikogo. Wręcz przeciwnie! <3

    OdpowiedzUsuń
  6. witam, popieram w 100% i uważam że wszyscy ci co nam te dzieci do brzucha wciskają to zawsze, przynajmniej ci których znam, mają ten specyficzny wzrok taki cierpiący .... zawistny bo oni doskonale zdają sobie sprawę że posiadanie dziecka to wcale nie jest takie cudowne i wspaniałe :D oni nie lubią jak ktoś jest szczęśliwy i spełnia swoje marzenia .... wszystkie te ich teksty przerabiałam a teraz olewam z usmiechem bo żal mi ich ( oczywiście są ludzie co mimo wysiłku włożonego w wychowanie dziecka nie pierdzielą że to cud nad cudy ale są z tym szczęśliwi i nie wtrącają się do mnie i męża ...ale to w moim przypadku są 2 osoby a reszta... no cóż ...same wpadki ) .. pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Hej! Piszę o artykuł o bezdzietności z wyboru, miałabyś ochotę powiedzieć (napisać) o tym kilka słów? Zapraszam do kontaktu: ally-lp@tlen.pl i z góry dziękuję!

    OdpowiedzUsuń

wegankaijejswiat.blogspot.com