poniedziałek, 19 grudnia 2016

Grudzień 2016

żródło: https://www.facebook.com/sokzburaka/photos/a.1452029521697738.1073741828.1452015088365848/1894896114077741/?type=3&theater

Długo zastanawiałam się czy napisać ten post. W końcu mój blog miał być o wszystkim a nie tylko o diecie i treningach. Wiem, że nie każdy z Was interesuje się polityką, ba część z Was pewnie nie chodzi nawet na wybory. Wstyd się przyznać, ale ja też nie - zawsze brakuje mi czasu na załatwienie kwitka z miejsca zameldowania upoważniającego do glosowania w obecnym miejscu zamieszkania. W najczarniejszych snach nie śniło mi się to, co się teraz dzieje w kraju. Pan Duda został prezydentem - ok, jakoś to przeżyjemy, to nie on na szczęście rządzi, to bardziej stanowisko reprezentujące kraj. Kiedy jednak w wyborach samorządowych do władzy doszedł PiS zaczęłam się bać... Teraz żebym miała na kolanach iść glosować, to to zrobię! Nie pozwolę kolejny raz na to, aby szaleńcy wybierali tych, którzy rządzą Polską.

Rząd miał coraz to "wspanialsze" pomysły, każdy kolejny był bardziej szalony, nie wiedziałam czy śmiać się czy płakać. Wolny, demokratyczny kraj, w którym mamy trójpodział władzy oraz rozdział państwa od kościoła powoli stawał się "katotalibatem" lub jak kto woli "pislandią", czy "kaczogrodem". Ile z programu 500+ faktycznie trafia do dzieci, jest wydawane na ich potrzeby? Ten program głównie skierowany jest do ubogich i/lub patologicznych rodzin, w których dobro dzieci jest mało ważne. Nie znam normalnych obywateli, którzy świadomie planują rodzicielstwo aby "polecieli" na te 500+ i przez to zwiększali przyrost naturalny.
Nie mam słów, co do pomysłów wobec kobiet, wobec edukacji seksualnej, antykoncepcji, in vitro oraz aborcji. I te chore zasiłki dla kobiet, które zdecydują się urodzić śmiertelnie chore i zdeformowane dzieci. Upieranie się przy donoszeniu ciąży, która zagraża życiu i zdrowiu kobiety. Wypowiedzenie standardów okołoporodowych, plan wypowiedzenia konwencji antyprzemocowej, nepotyzm, dotowanie Rydzyka, wycinka drzew, dewastacja przyrody, katastrofalna reforma edukacji i żałosna podstawa programowa, ograniczenie prawa do zgromadzeń, niepublikowanie wyroków Trybunału konstytucyjnego, nepotyzm i wciąganie do polityki Kościoła... Nie wymienię wszystkiego, nie sposób to zrobić.

Prezydent i premier to marionetki na usługach małego, zakompleksionego człowieka, który nigdy nie założył rodziny, który jest owładnięty manią rządzenia, niewykluczone, że jest chory psychicznie.

Nazywanie każdego kto ma inne zdanie lewakiem, komunistą, Polakiem gorszego sortu itp., itd., czepianie się rowerzystów i wegetarian. Partia rządząca dzieli Polaków i chyba dobrze się przy tym bawi.

Jesienny Czarny Protest i czarne marsze niczego ich nie nauczyły, oni dążą po trupach do celu. Boję się, że zniszczą kraj, w którym dorastałam.

13 grudnia w rocznicę Stanu Wojennego zorganizowano Strajk Generalny, jednak na ulice wyszło za mało osób, za wielu z nas pozostaje biernymi myśląc, że ich to nie dotyczy.

Po piątkowych wydarzeniach, zamachu na wolność mediów, próbie ograniczania informacji, uchwaleniu niezgodnie z prawem budżetu na przyszły rok, blokadzie mównicy przez opozycje, wieczorno-nocnych wydarzeniach pod Sejmem z 16/17 grudnia już nic nie będzie takie samo. Marsze i protesty maja trwać dopóty, dopóki PiS nie odejdzie. To była pamiętna noc, nikt nie zapomni blokowania wyjazdu z Sejmu, użycia siły wobec pokojowej demonstracji oraz uśmiechniętej i zadowolonej z siebie mordy prezesa Kaczyńskiego. Idąc spać w piątek nie wiedziałam, że sprawy tak się potoczą, nie sądziłam, że PiS ma aż taki tupet. Gdybym wiedziała byłabym wtedy na Wiejskiej.

Dla zwykłych ludzi, dla obywateli, którzy trwają na mrozie na Wiejskiej od piątkowego wieczora to nie jest walka o władzę, to walka o normalność, o prawa człowieka, o wolność, o godność, o wolne media, o demokracje - to wszystko zostaje nam powoli odbierane a mały człowieczek śmieje się ze wszystkich...

Na ulicach są zwykli obywatele, moi przyjaciele, bracia i siostry, Polacy zatroskani o los Ojczyzny. Bawią mnie argumenty o władzy i o korycie - nie byłam u władzy ani u koryta, śmieszne jest nazywanie nas komunistami, urodziłam się w 87r, nie żyłam w stanie wojennym, nie wiem jak wtedy było, ale wiem, że nie chce żyć w kraju, który próbuje stworzyć PiS. To oni plują jadem i nienawiścią, to oni zaczęli podziały. Ani tamten rzad ani ten nic mi nie dał, nie oczekuje od nich niczego prócz stania na straży prawa i ochrony wolności oraz prawa człowieka do wyboru, do informacji. Nie chce żeby mi ktokolwiek mówił jak mam żyć i decydował za mnie bez pytania mnie o zdanie. Jeszcze wierzę, ze będzie normalnie. Nikt nas na te ulice nie wyciąga, nie płacą nam za to. To zryw obywatelski, potrzeba bycia tam. Nie damy za siebie decydować, nie damy sobie zamknąć ust.

Ja nie należę do żadnej partii ani do KODu, ale prawda jest taka, że oni maja jakieś doświadczenie w organizowaniu takich akcji, maja nagłośnienie, mają za sobą ludzi. W kupie siła mówiąc kolokwialnie. Teraz nie czas na kolejne podziały, dość walk Polaków z Polakami, lepszego sortu z gorszym. Mam wrażenie, że jeśli teraz PiS się nie ugnie to stracimy szanse na normalność, boje się, że do kolejnych wyborów to będzie wrak a nie Polska, w której dorastałam. Jeśli się nie zjednoczymy, to niczego nie zdziałamy. Każdy ma jakieś interesy tego niestety nie unikniemy.

To niesamowite jak spontanicznie ludzie wychodzą na ulicę, jak się zmieniają aby inni mogli się ogrzać w domu i zobaczyć z bliskimi. Ludzie przynoszą na Wiejską koce, karimaty, czapki, szaliki, rękawiczki, dowożą ciepłe napoje, kanapki, gorącą zupę, czy naleśniki. Powstaje tam miasteczko z infrastruktura. To wspaniałe, że młodzi to rozumieją i biorą udział w marszach i demonstracjach (pod Sejmem, pod Pałacem Prezydenckim, pod Trybunałem Konstytucyjnym).
Szczerze mówiąc, to strach iść spać. Nie wiem, czy za ten post nie wjadą mi na chatę jakieś służby o 6 rano... wydaje się to niemożliwe, a jednak ostatnio wiele kuriozalnych rzeczy, które były do tej pory niemożliwe staje się faktem.

Jeśli możecie, macie czas, zdrowie Wam na to pozwala, to idźcie pod Sejm choćby na godzinę! Opozycja z innych województw też jest mile widziana - zjednoczcie się. Jest poniedziałek rano, pod Sejmem zostało niewiele osób, mają koksowniki, jedzenie, gorące napoje, koce, karimaty, folie termiczne. Apeluje do wszystkich, którzy mają dość tego, co dzieje się w naszym kraju aby działali, dość siedzenia w domu i pozwalania żeby ktoś decydował za nas! 

Jestem:
- weganką
- ateistką
- feministką
- lewakiem
- ubekiem
- gorszego sortu

Nie mam nic do: uchodźców, LGBT, innych narodowości, innego koloru skóry

Jestem za: wolnością wyboru, dostępem do antykoncepcji, aborcji, in vitro, wolnymi mediami, prawami człowieka, zaostrzeniem kar dla oprawców zwierząt oraz dla tych, którzy dopuszczają się przemocy domowej, zakazem wycinki drzew i myślistwu/kłusownictwu, na które zezwala obecna władza

Dopiszcie, to o czym zapomniałam sama, nie chce niczego pominąć  Dziękuje! A i jeśli kogoś to razi niech mnie bez krępacji usunie ze znajomych. Miłego dnia!

"WOLNOŚCI ODDAĆ NIE UMIEM..."

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

wegankaijejswiat.blogspot.com